Remis w Mszanowie!
Mecz czwartej kolejki za nami! Po 3 zwycięstwach i na pozycji lidera nasi zawodnicy jechali do Mszanowa w doskonałych nastrojach. Jednakże każdy wiedział że nie jedziemy tam po łatwe 3 punkty, ale żeby rozegrać trudne spotkanie. Obydwie drużyny przystąpiły do meczu nieco osłabione. U nas brakowało m.in. Czarka Jasika, który leczy kontuzję i Janusza Godziszewskiego, który musiał wrócić do Szwecji. Na naszej ławce rezerwowych zasiadło tylko 3 zawodników.
Początek meczu należał do naszej drużyny. Przejęliśmy inicjatywę, dużo rozgrywaliśmy piłkę i zepchnęliśmy drużynę Mszanowa do defensywy. Jednak po kwadransie gra się wyrównała. Obydwie drużyny grało wysokim pressingiem nie pozwalając na zbyt długie rozgrywanie piłki. Nasi zawodnicy starali się grać długimi piłkami, ale na nic się to zdało. Do przerwy po dość przeciętnym widowisku był remis 0 : 0.
Jednak po przerwie gra nabrała rumieńców. Od początku drugiej połowy to zespół LZS-u mocno zaatakował i w 49 minucie objęli prowadzenie. Niepilnowany zawodnik gospodarzy znalazł się sam na sam z naszym bramkarzem. Mateusz zdołał obronić pierwszy strzał, ale przy dobitce był już bezradny i to Mszanowo objęło prowadzenie. Na szczęście na odpowiedz z naszej strony nie było trzeba długo czekać. W 53 minucie z rzutu rożnego dośrodkowywał Kacper Gierwatowski. Najwyżej w polu karnym wyskoczył Piotr Gerlej i pięknym strzałem głową umieścił piłkę w bramce. Po tej bramce nasi zawodnicy uwierzyli że 3 punkty są w zasięgu ręki i postanowiliśmy wyżej podejść i zaatakować. Jednak to była zła decyzja. W 63 minucie obrońca gospodarzy posłał długą piłkę z własnej połowy. Nasz stoper nie zdołał jej sięgnąć głową i napastnik Mszanowa znalazł się w sytuacji 1 na 1 z naszym bramkarzem. Z zimną krwią wykorzystał okazję i ponownie to Mszanowo wyszło na prowadzenie. Po tej bramce w nasze szeregi wdarło się trochę nerwowości co poskutkowało dwoma żółtymi kartkami. Nasi zawodnicy próbowali za wszelką cenę zdobyć gola wyrównującego, ale obrońcy Mszanowa grali w tym meczu bardzo pewnie. Upragniony gol przyszedł dopiero w 91 minucie. Z okolicy 20 metra do rzutu wolnego podszedł Ariel Ciesielski i posłał perfekcyjny strzał, który jeszcze odbił się od lewego słupka i wpadł do bramki. Bramkarz rywali nawet nie drgnął. Prawdopodobnie żaden bramkarz z A-Klasy nie zdołałby obronić tego strzału. Chwilę pózniej sędzia zakończył mecz.
Mimo tego, że zgubiliśmy pierwsze punkty w sezonie, to z tego wyniku można być zadowolonym. Gra nam się nie układała, ale jednak udało się urwać punkt na trudnym terenie w Mszanowie. Trzeba cieszyć się z tego wyniku, bo każdy punkt jest ważny i może być decydujący!
Skład Welu :
M. Dobucki - J. Strungowski, A. Bąbalicki, D. Strungowski, K. Gierwatowski - P. Gerlej, Ł. Sobociński, K. Wiśniewski (60' T. Perowicz), P. Schmeichel (55' A. Ciesielski), K. Werner (71' S. Sikorski) - P. Czarnecki
Komentarze